Opowiadanie

Witajcie.

Odkąd pamiętam chciałam pisać opowiadania, wydać własną książkę.
Oczywiście kiedy zaczynałam, po krótkim czasie przestawałam.
Chcę abyście szczerze mi powiedzieli czy mam napisać kolejną część, czy dobrze mi to idzie.

Kiedy Davina obudziła się cała opatulona kołdrą, leciutki podmuch wiatru wleciał do jej pokoju. Poczuła zimno, dostała ciarek, które obeszły jej całe chudziutkie ciało. Zapomniała zeszłej nocy zamknąć okno. Zapomniała, ponieważ cały czas rozmyślała o swoim najlepszym przyjacielu, który ma na imię Niklaus.
Jest on zielonookim brunetem o nieziemskim uśmiechu. Jest umięśniony i wysportowany. Nic dziwnego, że Davina nie mogła się skupić na nauce. Myśląc o nim czuła ciepło, miała motylki w brzuchu. 
Znają się od dziecka. Razem grali w piłkę, razem lepili babki z piasku, razem spędzali ze sobą czas. Są nierozłączni. Ostatnio zaczęła myśleć, że czuje coś do Klausa, ale zbagatelizowała to nie chcąc niszczyć ich długotrwałej przyjaźni. Ich przyjaźń znaczy dla niej wszystko. Mogła mu powiedzieć o swoich wątpliwościach, kompleksach, czy o zwykłych głupotach. Był najlepszą rzeczą jaką ja w życiu spotkało.
Natomiast nie powiedziała mu co do niego czuje, ponieważ za bardzo się boi, że go straci. A to uczucie, kiedy by go straciła, zniszczyłoby ją od środka.

Wstała, pościeliła łóżko i stanęła przed swoją szafą nie wiedząc w co się ubrać. Chciała ubrać się jak na co dzień, czyli wygięta koszulka, zwykłe czarne spodnie, bez makijażu. 
Tym razem czuła w głębi duszy, że chce wyglądać inaczej, bardziej wyjątkowo.
Ubrała biały t-shirt z koronkami, czarną spódnicę oraz trochę biżuterii. 
Uczesała swoje piękne, długie, blond włosy, które sięgały jej do pasa.
Radość tryskała od niej z daleka, wiedziała, że niedługo zobaczy się z Klausem.
Kilka minut później zeszła na dół, aby zjeść śniadanie.
Mama Odina ucałowała ją w czółko i podała na stół tosty.
- Dziękuję - odpowiedziała Davina z ogromnym uśmiechem na twarzy. Pachniały wyśmienicie, przypomniały jej o lecie, kiedy to ze swoim tatą poszli na piknik z bochenkiem chleba, serem, szynką i tosterem.
Zrobili razem tosty i świetnie się bawili. Bardzo chciałaby wrócić do tamtych czasów.
Tata Daviny, Victor wyjechał w ważną podróż do Girlandii. Jest on naukowcem, bardzo szanowanym w nauce. Ma do wykonania badania, które może przeprowadzić jedynie tam, ponieważ jest tam najlepsze laboratorium, jak i sprzęt na świecie.
- Mamo kiedy wróci tata? Nie ma go już 4 miesiące. - czuje poczucie straty, jakby miała tylko jednego rodzica.
- Vina proszę nie martw się o tatę. Wczoraj z nim rozmawiałam, powiedział, że niedługo wróci. - powiedziała, ale sama w to nie wierzyła.
Davina nie odezwała się słowem. Jej twarz nagle zrobiła się blada, a kąciki ust były skierowane w dół. Oczy miała pełne we łzach, których nie dało się zatrzymać. Poczuła kłucie w sercu, które rozrywało jej klatkę piersiową. Pobiegła do łazienki, aby nikt nie widział jak płacze. Nie chce dokładać jej ciężaru, nie chce aby się o nią nie potrzebnie martwiła.
Kiedy wytarła łzy z policzków, ochłonęła trochę i wróciła do jadalni.
- Przepraszam - wyjąkała cicho.

Była gotowa wyjść do szkoły, kiedy zadzwonił telefon. Mama odebrała. 
- Dzień dobry.
Wymienili kilka słów, kiedy to Odina nagle zesztywniała. Jej oczy zrobiły się większe, zmarszczki zaczęły być bardziej widoczne. Teraz można by było zobaczyć, jak ta kobieta ma ciężko.
Odłożyła słuchawkę. Przez pierwsze kilka chwil nie mogła nic powiedzieć. Patrzyła tylko pustymi oczami w ścianę.
- Mamo co się stało? Coś z tatą?
Odwróciła głowę w stronę swojej córki. Patrzyła na swój skarb i nie potrafiła powiedzieć jej tego, czego właśnie się dowiedziała. Natomiast wiedziała, że musi wiedzieć.
- Chodzi o Niklausa. Jest w szpitalu i ciężko ranny. 
I nagle cały świat zawalił się dla Daviny. Nie mogła przetrawić słów, które jej mama właśnie jej powiedziała.
Ucisk w żołądku był tak silny, że złapała się za niego. Myślała przez chwilę, że może go stracić, a to uczucie doprowadzało ją do szaleństwa.
- W którym jest szpitalu!?
- Im. Henryka Poetyckiego.
Rzuciła plecak i wybiegła z domu.
- Tylko uważaj! - Krzyknęła mama równie przestraszona.
Biegła najszybciej jak potrafiła. Nie patrzyła czy światła są zielone, na samochody nie zwracała uwagi, a przechodniów w ogóle nie widziała. 
"Niklaus", "ranny", "stracić"
Tylko te myśli chodziły jej po głowie.
Chciała go przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze,
trzymać go za rękę,
być przy nim,
aby wiedział, że ona go kocha.

Dziękuję, mam nadzieję, że się podobało :)

29 komentarzy:

  1. Ciekawie ;) Pisz dalej :)

    Pozdrawiam xoxo
    http://invicible-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam się zbytnio jeśli chodzi o stronę techniczną, w sensie, czy jest coś do poprawki. mi sie podoba, ciekawe co będzie dalej:) może powinnaś założyć tego bloga i napisać więcej;)
    Pozdrawiam.
    [kiimir.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie piszesz . Będę to czytać :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana bardzo mi się podoba, aczkolwiek moim zdaniem powinnaś używać więcej środków stylistycznych, a przede wszystkim popracować nad powtórzeniami. Nie traktuj tego, jak hejt, tylko jak wskazówkę od osoby czytającej!:)
    Życzę Ci powodzenia w dalszym blogowaniu!
    Pozdrawiam xoxo,
    http://aguuuszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uwagi, dzięki nim będę mgła zwracać na takie rzeczy w przyszłości :)
      Dziękuję! ♥

      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. świetne opowiadanie *,* czekam na następne :D
    zajrzysz?
    Gabrielle-klik!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie piszesz, masz duży talent :)
    Bardzo przejrzysty, estetyczny blog!

    Mogłabyś poklikać w linki do LUCLUC w ostatnim poście na moim blogu? Bardzo proszę, ponieważ zależy mi na utrzymaniu dalszej współpracy :)

    Mój blog

    POMOŻESZ?-Jeśli tak, to koniecznie napisz mi w komentarzu na moim blogu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy blog ;) kilka powtórzeń się znajdzie, ale to norma nawet u mnie ;)
    Strasznie podobają mi się imiona bohaterów :D Uwielbiam takie rzadkie egzemplarze :D
    Jeśli będziesz miała ochotę, to zapraszam do siebie ;)
    http://krolewnawliceum.blogspot.com/
    lub
    http://witajciewpsychiatryku.blogspot.com/
    Only ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie zapowiada się ciekawie, lecz zdarzają się błędy stylistyczne jak i składniowe. Ale sądzę, że jeśli będziesz pisać dalej to wszystko za jakiś czas stanie się normą, a twoje rozdziały będą jeszcze lepsze! :)
    Jest git! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Dzięki takim komentarzom mogę pisać lepiej :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Ale pięknie piszesz <3

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie piszesz! Czekam na ciąg dalszy! :)
    Zapraszam do mnie.
    http://meandmy-woorld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe! :)
    Zajrzyj do mnie,jeśli masz ochotę i czas,może wspólna obserwacja?:)
    http://olga-dz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Z przyjemnością zerknę na twojego bloga! ♥

      Usuń
  12. Wow, naprawdę świetnie to napisałaś! Masz wielki talent :D Zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafią pisać.
    Mam nadzieję że kiedyś wydasz swoją książkę! <3

    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku to takie miłe co napisałaś ♥
      Bardzo bardzo dziękuję :)
      Byłoby fajnie ♥

      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  13. Dobrze, że skończyłaś w takim momencie, ponieważ czytelnik może się zastanawiać co będzie dalej. Stylistycznie jest trochę do poprawy, ale częste pisanie pozwoli wyeliminować błędy, jeśli tylko będziesz wiedziała, gdzie one są. Możesz do mnie napisać w prywatnej wiadomości, to Ci powiem, co najlepiej zmienić :). Chodzi przecież o to, żeby się doskonalić. Mój fb i fp są na moim profilu, gdybyś chciała tylko skorzystać. Pozdrawiam! Karmenss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję, miło jest wiedzieć, że mam na kogo liczyć :)
      Kogoś kto wyciągnie do mnie pomocną dłoń ♥

      Usuń